Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 733/13 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Wyszkowie z 2014-08-21

Sygn. akt II K 733/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 sierpnia 2014 r.

Sąd Rejonowy w Wyszkowie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący : Sędzia SR Tomasz Królik

Protokolant: st. sekr. sąd. Hanna Witkowska

w obecności oskarżyciela publicznego strażnika leśnego Jerzego Runo:

po rozpoznaniu w dniach 27 czerwca 2014r. i 21 sierpnia 2014 r. sprawy A. W. c. J. i H. z d. Z., ur. (...) w W.

oskarżonej o to, że w dniach od 23 do 27 września 2013 roku w lesie państwowym Nadleśnictwa W. Leśnictwa N., zabrała w celu przywłaszczenia drewno wyrąbane sosnowe o masie 10,43m 3, wartości 1.095,15 złotych na szkodę Nadleśnictwa W.,

to jest o przestępstwo z art. 278 § 1 k.k.

orzeka:

1.  oskarżoną A. W. uznaje za winną popełnienia zarzucanego jej czynu i za to na podstawie art. 278 § 1 k.k. skazuje ją, zaś przy zastosowaniu art. 58 § 3 k.k. wymierza jej karę grzywny w liczbie 100 (stu) stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 10 (dziesięciu) złotych;

2.  na podstawie art. 69 § 1 i § 2 k.k., art. 70 § 1 pkt 2 k.k. wykonanie wymierzonej oskarżonej kary grzywny warunkowo zawiesza na okres 1 (jednego) roku próby;

3.  na podstawie art. 290 § 2 k.k. zobowiązuje oskarżoną do zapłaty na rzecz Nadleśnictwa W. kwoty 2.190,30 (dwóch tysięcy stu dziewięćdziesięciu złotych i trzydziestu groszy) tytułem nawiązki;

4.  zasądza ze Skarbu Państwa – Kasa Sądu Rejonowego w Wyszkowie na rzecz adw. L. K. kwotę 531,36 (pięciuset trzydziestu jeden złotych i trzydziestu sześciu groszy) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonej z urzędu;

5.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżoną od kosztów postępowania w sprawie i przejmuje je na rzecz Skarbu Państwa.

UZASADNIENIE

Na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W lasach państwowych na terenie Nadleśnictwa W. obowiązuje procedura pozwalająca na kupno drzewa opałowego przez osoby prywatne. Poszczególne odcinki drzewa posiadają swoją klasyfikację opałową tzw. sortyment. Najdroższe są najgrubsze części, najtańsze gałęzie. Procedura ich nabycia, zwana potocznie wyrabianiem rozpoczynała się od zgłoszenia się zainteresowanego do nadleśnictwa. Tam wskazywano jej miejsce wyrabiania. Wskazaną działkę należało sprzątnąć z gałęzi, układając je w gromady, a po zakończeniu tej czynności poinformować nadleśnictwo. Wówczas jego pracownicy obmierzali drewno i wyceniali je. Po wycenie osoba prywatna wykupywała tzw. asygnatę. Dopiero wtedy mogła legalnie zabrać drzewo. Z tej metody korzysta bardzo wiele osób. Jest ona opłacalna finansowo, ale wymaga od osoby wyrabiającej ogromnego nakładu pracy. Sprzątnięcie działki, oprócz ułożenia gałęzi w kupy, obejmowało wyniesienie poza jej obręb drewna nieobjętego zamiarem wykupienia.

Gałęzie liściaste, wg powyższej procedury, chciała pozyskać A. W.. W tym celu udała się do siedziby Nadleśnictwa W. i zgłosiła taką chęć. Wskazano jej działkę, na której dokonano wyrębu drzew liściastych. Kobieta zaczęła wyrabiać gałęzie. Pomagał jej konkubent W. K., siostra M. K. i koleżanka E. P.. Na wskazanej działce uzbierali łącznie 12 gromad gałęzi liściastych, co kosztowało ich niemały wysiłek. W między czasie nieustalona osoba zaczęła to ułożone drewno stopniowo podbierać. A. W. udała się do leśnictwa i wykupiła asygnatę. Skarżyła się również, że ktoś kradnie jej drzewo. Podleśniczy G. C. zaproponował jej sprzątniecie drugiej działki. Kobieta zgodziła się. Postanowiła jednak, że z przewiezieniem uzbieranych kopek poczeka do czasu wysprzątania drugiej działki i zaczęła wyrabiać na niej gałęzie liściaste. Kiedy stwierdziła, że z 12 kupek ułożonych na pierwszej działce została już jej tylko jedna, zadzwoniła do podleśniczego G. C. z zapytaniem, czy może zabrać gałęzie z drugiej działki przed zapłaceniem za nie, ponieważ niedługo w ogóle nie będzie miała co zabrać. Podleśniczy nie wyraził na to zgody i zaznaczył, że najpierw muszą przyjechać, obmierzyć i oszacować. W między czasie na działki przyjechała firma uprawniona do ścinania drzew. Jej pracownicy zaczęli ścinać drzewa iglaste na obu działkach. Najgrubsze i najdroższe części drzew zostały częściowo wywiezione poza obręb działek. Zostały na nich powykrzywiane czuby drzew iglastych. W części zostały one pozwalane na gromadki drzewa wykupionego przez A. W., w efekcie uszkadzając je. Kobieta rozchorowała się. W drodze do szpitala zajechała na działki, gdzie poprosiła osobę ścinającą drzewa, by nie zwalała czubów na ułożone przez nią gromady. Osoba ta odpowiedziała, że powykrzywiane czuby jej nie interesują, ponieważ to odpady. Wówczas A. W. zadzwoniła do nadleśnictwa z prośbą o szybkie uprzątniecie działek z grubizny. Pojechała do szpitala. W dniu 23 września 2013r. na działki przyjechał W. K.. Kiedy zobaczył, że uzbierane przez niego i konkubinę kupki zostały po przygniatane powykrzywianymi czubami drzew iglastych, zadzwonił do niej z zapytaniem, co ma z tym zrobić. Wtedy A. W. zadzwoniła do M. M. (1) z zapytaniem, co ma zrobić z tymi czubami. Ten odparł, że ma uprzątnąć działkę w ciągu trzech dni, bo w poniedziałek przyjedzie sprzęt do przeorywania.

A. W. mając świadomość, że tak bardzo napracowała się z siostrą, konkubentem i koleżanką, i praca ta została zmarnowana przez pracowników ekipy ścinającej drzewa, oraz że większa część gałęzi została jej już skradziona, postanowiła zrekompensować sobie trud włożonej pracy, oddzwoniła do konkubenta i powiedziała, żeby zabrał też grube powykrzywiane czuby drzew iglastych i przewiózł je na należącą do niej posesję. Ten wykonał polecenie i dwukrotnie tego dnia, a raz w dniu 27 września 2013r. przewiózł je na działkę konkubiny. Ich łączna masa wynosiła 10,43 m 3 i opiewała na kwotę 1.095,15 zł.

W dniu 28 września 2013r. strażnik leśny P. A. otrzymał anonimowy donos, że A. W. posiada drewno pochodzące z kradzieży z lasu państwowego. Wraz ze strażnikiem leśnym M. W. udali się na jej posesję, gdzie ujawnili czuby drzew iglastych bez cech legalności. Zapytana przez strażników skąd je ma odparła, że przywiozła je nielegalnie ciągnikiem rolniczym w dniach 23 września 2013r. i 27 września 2013r.

Sąd dokonał rekonstrukcji stanu faktycznego w oparciu o następujące dowody: częściowo wyjaśnienia oskarżonej A. W. – k.50v. –51v.; zeznania śwd.: P. A. – k.51v.-52 oraz k.11-12 w zw. z k. 52; M. M. (1) – k. 63-63v., 64v., k.65; częściowo W. K. – k.64 – k.65, k.65v.; E. P. – k.65v.-66; M. K. –k.66 – k.66v.; przeszukanie – k.2-3; oględziny drewna – k.4-5; oględziny miejsca –k.7-8; materiał poglądowy –k.9; obliczenie wartości drewna – 18.

Oskarżona w postępowaniu przygotowawczym nie przyznała się do popełnienia zarzuconego jej czynu (k.23-24). Nie kryła, że dwukrotnie w dniu 23 września 2013r. i jednokrotnie w dniu 27 września 2013r. przywiozła sporne drewno na swoją posesję. Kwestionowała, że chciała je ukraść. Podała, że źle zrozumiała informację o pracach wykonywanych na terenie, gdzie pozyskiwała drewno oraz że z uwagi na to, że ginęło jej drewno, postanowiła przewieść je na swoją posesję, a następnie w dniu 30 września 2013r. je wykupić.

W postępowaniu przed sądem oskarżona również nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu (k.50). Złożyła szczegółowe wyjaśnienia, w których rozwinęła te z postępowania przygotowawczego. Podała, że zabrała sporne drewno na wyraźne żądanie leśniczego M. M. (1), który nakazał jej sprzątnięcie działki.

Sąd zważył, co następuje:

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej w części. Nie dał wiary w tym zakresie, że dzwoniła do leśniczego M. M. (1) i uzyskała od niego ustaną zgodę na zabranie powykrzywianych czubów drzew iglastych przed opłaceniem asygnaty, oraz że nie interesowało jej drzewo iglaste. W części uznanej przez Sąd za wiarygodną wyjaśnienia oskarżonej dotyczyły okoliczności bezspornych i Sąd nie znajdował podstaw, by odmówić im przymiotu wiarygodności. Natomiast w części uznanej za niewiarygodną, pozostawały one w sprzeczności z wiarygodnymi zeznaniami leśniczego M. M. (1), podleśniczego G. C. i strażnika leśnego P. A., które były kategoryczne, spójne, wzajemnie się potwierdzały i uzupełniały. M. M. (1) i G. C. kategorycznie zaprzeczyli, aby udzielili A. W. zgody na zabranie z działek jakiegokolwiek drzewa bez opłacenia asygnaty. Nie kryli, że oskarżona o taką zgodę zabiegała. To jednak spotkało się z odmową. Należało do tego dodać, że procedura wyrabiania drewna była restrykcyjna, a każdy wyjątek od jej przestrzegania wiązałby się z zagrożeniem poniesienia przez Nadleśnictwo W. szkody finansowej. Leśniczy, czy podleśniczy, pozwalając komukolwiek na zabranie drzewa przed jego ujrzeniem i obmierzeniem, straciłby kontrolę co do ilości takiego drzewa, na co z oczywistych względów nie mógłby sobie pozwolić. Zeznania tych świadków znajdowały więc pokrycie w zasadach doświadczenia życiowego.

Istotne w sprawie okazały się zeznania strażnika leśnego P. A.. On bowiem, kiedy po przeszukaniu posesji oskarżonej zapytał ją, skąd ma powykrzywiane czuby drzew iglastych, usłyszał od niej odpowiedź, że przywiozła je nielegalnie z lasu. Zasady doświadczenia życiowego wskazują, że gdyby oskarżona rzeczywiście uzyskała zgodę leśniczego na zabranie spornego drzewa, to nie czułaby się winna tego zaboru. Próbowałaby wyjaśniać z tym strażnikiem okoliczności, w jakich doszło do przewiezienia tego drzewa. Oskarżona, jak wynika z zeznań P. A., nie próbowała niczego wyjaśniać, tylko od razu przyznała, że przywiozła to drewno nielegalnie. Wersję tych świadków w zakresie braku zgody na zabranie drzewa przed wykupieniem asygnaty potwierdził również sam W. K.. Z jednej strony owszem twierdził, że dostał od M. M. (1) zgodę na zabór czubów oraz że leśniczy ten widział, jak te czuby wywoził. Z drugiej strony przyznał wprost (k.65), że: „ Zajechaliśmy, zobaczyliśmy, że tego drewna ubywa, pomyśleliśmy, że tyle się napracowaliśmy i mamy nic nie zabrać i dlatego te czuby wzięliśmy”. Ze słów tych jednoznacznie wynikało, że powodem zaboru drewna było to że się napracowali, a nie to, że otrzymali zgodę. Mało tego świadek ten na pytanie zadane przez oskarżyciela potwierdził wymowę wyżej przytoczonych słów kolejnym zdaniem, a mianowicie, że nie mogli zabrać tylko tego, co ich interesowało, bo to było powgniatane czubami. Kontynuując ocenę wiarygodności wyjaśnień oskarżonej, to Sąd nie dał im wiary również co do twierdzenia, że dzwoniła do M. M. (1) z zapytaniem o zgodę na zabranie drzewa przed wykupieniem asygnaty. Wiarygodny świadek M. M. (1) zaprzeczył temu. Natomiast fakt takiego telefonu i rozmowy potwierdził podleśniczy G. C.. Sąd nie dał również wiary wyjaśnieniom oskarżonej, że nie było jej potrzebne drewno iglaste. Wyjaśnienie to pozostawało w sprzeczności z zasadami logicznego rozumowania. Skoro, jak twierdziła oskarżona iglaste nie było jej potrzebne, to pozbawionym sensu było wydanie konkubentowi polecenia, by zwiózł na jej posesję drzewo akurat tego rodzaju.

Sąd dał wiarę zeznaniom E. P. i M. K.. Ich zeznania generalnie dotyczyły okoliczności bezspornych i Sąd nie znajdował podstaw do odmówienia im przymiotu wiarygodności. Natomiast wiedza świadków o zezwoleniu A. W. przez M. M. (1) na zabranie drewna przed wykupieniem asygnaty pochodziła wyłącznie od oskarżonej, a nie leśniczego M. M. (1), czy podleśniczego G. C.. Pochodziła więc od osoby zainteresowanej korzystnym dlań rozstrzygnięciem sprawy.

Sąd częściowo dał wiarę zeznaniom świadka W. K.. Dał wiarę w całości po za tym, że dzwonił do M. M. (1) i informował go, że zabiorą drewno przed wykupieniem asygnaty, oraz że M. M. (1) widział go, jak zabiera sporne czuby bez zezwolenia. W zakresie uznanym za wiarygodny, zeznania dotyczyły okoliczności bezspornych. Natomiast w tym niewiarygodnym pozostawały w sprzeczności z wiarygodnymi zeznaniami leśniczego M. M. (1), który kategorycznie stwierdził, że gdyby widział, że K. wywozi czuby, to potraktowałby to jako kradzież.

Sąd dał wiarę dowodom nieosobowym w postaci materiału poglądowego i obliczenia należności za drewno. Z tego pierwszego wynika, jak ewidentna w kwestii objętości drewna różnica zachodzi między gałęziami, a powykrzywianymi czubami. Obliczenie natomiast zostało sporządzone przez osobę wykwalifikowaną do czynności tego rodzaju.

Nie mogło być tak, że leśniczy pozwoliłby zabrać drewno przed opłaceniem. Treść zeznań M. M. i G. C. wyklucza nawet prawdopodobieństwo takiej sytuacji. Leśniczy, dbając o interesy Nadleśnictwa W. nie zgodziłby się, by poniosło ono stratę. Sporne czuby można było sprzedać po dużo lepszej stawce, aniżeli patyki. Obrońca oskarżonej wysunął w mowie końcowej argument, że leśniczy M. M. (1) i podleśniczy G. C. nie mogli złożyć przed Sądem zeznań innych, jak tylko takie, które ich zachowanie jako funkcjonariuszy leśnictwa, przedstawiałoby jako zgodne z literą prawa. Był to argument, który zawierał w sobie jakiś potencjał. Doświadczenie życiowe uczy bowiem, że człowiek, w różnych sytuacjach życiowych przejawia zdolność do „naciągania przepisów prawa”. Argument obrońcy, by Sąd go poparł, musiałby jednak zostać poparty jakimś wiarygodnym dowodem, co w sprawie nie miało miejsca. Bez tego można go było rozpatrywać w kategorii domysłów. Zauważyć nadto należy, że gdyby leśniczy zezwolił na zabór drewna, to później należałoby oczekiwać, że podejmie kroki mające na celu uchronienie A. W. przed poniesieniem konsekwencji prawnych takiej zgody. Materiał dowodowy takim zabiegom ze strony leśniczego stanowczo zaprzeczył. Przyjęcie w realiach niniejszej sprawy argumentu obrony musiałoby implikować przyjęcie tezy, że Nadleśnictwo W. wnosi do sądu bezpodstawne akty oskarżenia. Funkcjonariusze tego podmiotu nie mają interesu w tym, by bezpodstawnie oskarżać obywateli. Argument obrony należało więc uznać za nieudowodniony i zbyt daleko idący.

Wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku.

H. W. stanęła pod zarzutem, że w dniach od 23 do 27 września 2013 roku w lesie państwowym Nadleśnictwa W. Leśnictwa N., zabrała w celu przywłaszczenia drewno wyrąbane sosnowe o masie 10,43m 3, wartości 1.095,15 złotych na szkodę Nadleśnictwa W., to jest popełnienia przestępstwa z art. 278 § 1 k.k.

Ustalony w sprawie stan faktyczny dał asumpt do uznania oskarżonej za winną popełnienia zarzucanego jej czynu. Jedynym spornym znamieniem przestępstwa z art. 278 § 1 k.k. był zamiar przywłaszczenia. Stan faktyczny wykazał istnienie tego zamiaru po stronie oskarżonej. A. W. doskonale znała procedury wyrabiania drewna. Zasadą fundamentalną była niemożność zabrania go przed wykupieniem asygnaty. Sama przyznała strażnikowi leśnemu P. A., że wzięła je nielegalnie. Pytała podleśniczego G. C., czy może zabrać gałęzie przed wykupieniem asygnaty i ten stanowczo odmówił. Wzięła więc drzewo, kiedy w konkretnej sytuacji funkcjonariusz nadleśnictwa potwierdził regułę obowiązującą przy wyrabianiu drewna. Nie mogło być też żadnego nieporozumienia w przekazie informacji. Sformułowany przez leśniczego M. M. (1) do oskarżonej komunikat, że ma sprzątnąć działkę ze wszystkiego, nie pozostawiał żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Sprzątniecie to nie zgoda na złamanie procedur. Sprzątniecie oznaczało uzbieranie gałęzi w gromadki. Resztę natomiast (drewna nie objętego chęcią wykupienia) należało wynieść poza obręb działki. Nie mógł również zejść z pola widzenia fakt, że oskarżona miała motyw, by sporne czuby zabrać. Ciężka praca wykonana przez nią, jej konkubenta, siostrę i koleżankę została zmarnowana przez pracowników ekipy tnącej drzewa oraz nieustaloną osobę, która podbierała drzewo oskarżonej ułożone na pierwszej działce, zostawiając z 12 gromad tylko jedną. Należało również dodać, a co zauważyli świadkowie -pracownicy Nadleśnictwa W., że spośród wszystkich osób wybierających drewno, sytuacja polegająca na wzięciu drewna bez opłacenia asygnaty wystąpiła wyłącznie w przypadku A. W..

Uzasadnienie reakcji prawno – karnej i koszty postępowania.

Sąd mając na uwadze dotychczasową niekaralność oskarżonej oraz okoliczności, które wzbudziły w niej motywację do zabrania czubów (kradzież jej drewna i przygniecenie ułożonych gromad przez te czuby), Sąd uznał, iż zasadnym było skorzystanie wobec niej z dobrodziejstwa art. 58 § 3 k.k. W wyniku zastosowania powyższego przepisu zamiast kary pozbawienia wolności Sąd wymierzył oskarżonej karę grzywny. Ilość stawek dziennych oraz wysokość jednej stawki uwzględniała, zdaniem Sądu, stopień winy i społecznej szkodliwości czynu. W obu przypadkach stopień ten nie był znaczny. Z uwagi na te same okoliczności jak powyższej Sąd uznał, że wykonanie przedmiotowej kary należało zawiesić. Oskarżona dobrze prognozuje, co do braku prawdopodobieństwa ponownego wejścia w konflikt z prawem. Dlatego orzeczono jak w pkt 1-2 sentencji wyroku.

Zgodnie z treścią art. 290 § 2 k.k. w przypadku kradzieży drewna wyrąbanego obligiem było orzeczenie od oskarżonej na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w wysokości podwójnej wartości skradzionego drewna. Drewo zostało oszacowane na kwotę 1.095,15 zł. Mnożąc tę kwotę przez dwa otrzymano 2.190,30 zł. Dlatego orzeczono jak w pkt 3 sentencji wyroku.

O kosztach obrony z urzędu orzeczono w pkt. 4 wyroku na podstawie § 14 ust. 2 pkt 1 w zw. z § 16 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz. U. 2013.poz 461). Oskarżona nie pracuje, pobiera zasiłek pielęgnacyjny z tytułu opieki nad matką. Pieniądze na zapłatę do nadleśnictwa części zasądzonej nawiązki pożyczyła od siostry. Dlatego Sąd w pkt 5 wyroku zwolnił ją z kosztów postępowania i przejął je na rachunek Skarbu Państwa.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Mirosława Podleś
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Wyszkowie
Osoba, która wytworzyła informację:  Tomasz Królik
Data wytworzenia informacji: